– Słowo jig tłumaczy się na polski jako zacisk, albo szablon. Ten wyraz występuje w nazwie pańskiego stanowiska. Czym zajmuje się komórka, w której jest Pan mistrzem?
– Jestem mistrzem produkcji na linii, na której powstają struktury śmigłowca AW139 i AW169. Montujemy je od najmniejszego podzespołu w wersjach dostosowanych do potrzeb poszczególnych klientów, na przykład lądowych, morskich, VIP i wyposażamy w instalacje elektryczną oraz hydrauliczną.
– Iloma osobami kieruje Pan w swoim dziale?
– Na zmianie pracują tu 52 osoby na liniach produkcji AW109, AW139, AW169 i belki ogonowej modelu AW189.
– Czyli musicie być kompetentni w wielu wyrobach. Co zatem jest potrzebne, żeby ich jakość była jak najlepsza?
– Podejmowanie szybkich i prawidłowych decyzji, unikanie potknięć, praca zespołowa i wykwalifikowana kadra. Wdrażamy również nowe programy jakościowe, wprowadzamy zmiany technologiczne.
– Jak była Pana dotychczasowa droga zawodowa?
– Zaczynałem jako operator na warsztacie. Potem wykorzystałem możliwość wyjazdu za granicę i odbycia szkolenia. W efekcie, uruchomiłem linii AW169 od etapu podzespołów po gotowy kadłub. Potem otrzymałem propozycję pracy w charakterze mistrza na linii AW109 Koala. Pracowałem też przy produkcji innych wyrobów, co dało mi okazję do zdobycia dosyć dużego doświadczenia. Ale kluczem do sukcesu jest dobra współpraca z ludźmi.
– Czym zajmuje się Pan w czasie wolnym od pracy?
– Prowadzę przydomową hodowlę psów rasy Cane Corso. To moje główne hobby. Kiedyś uprawiałem sport, konkretnie piłkę nożną, ale kontuzja kolan nie pozwala mi na dalszą grę.