– Jest Pan kierownikiem Wydziałowej Kontroli Jakości. To trochę jak stać na pierwszej linii frontu, bo ma Pan bezpośredni kontakt z produkcją. Jak widzi Pan umiejscowienie swojego stanowiska w strukturach zakładu?
– Bardzo pozytywnie, chociaż trzeba powiedzieć, że praca jest odpowiedzialna, ponieważ nadzoruję wszystkie procesy oraz potwierdzam zgodność produktu. Cieszę się z tego, że wykonuję pracę odpowiedzialną, że wykonuję w życiu coś ważnego. Warto też powiedzieć, że zawsze mogę liczyć na wsparcie od kierownictwa wyższego szczebla, że chęć rozwoju jest odbierana pozytywnie, co jest bardzo ważne dla młodych fachowców, osób, które zaczynają karierę.
– Co w procedurach obowiązujących w zakładzie sprawia, że kontrola jakości może być skuteczna?
– Mamy dużo procedur, które bardzo dokładnie opisują wszystkie nasze działania. Może to zabrzmieć kontrowersyjnie, ale myślę, że procedura sama w sobie nie może zapewnić ani jakości, ani bezpieczeństwa w locie. Natomiast dobrze napisana procedura w połączeniu ze świadomością każdego z pracowników jest niesamowicie ważna, ponieważ poprzez rzetelne wykonywanie obowiązków dbamy o bezpieczeństwo pasażerów na pokładach naszych statków.
– Jakie są niuanse Pańskiej pracy?
– Po pierwsze, praca jest naprawdę odpowiedzialna. Współpracujemy z partnerami zagranicznymi, odpowiadamy za procesy specjalne. Ja i mój zespół nadzorujemy proces obróbki cieplnej stopów aluminium. Poprzez obróbkę cieplną zmieniamy własności materiałów. Warto powiedzieć, że obróbka cieplna jest procesem specjalnym, a więc procesem krytycznym. Posiadam uprawnienia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego, co pozwala wystawiać certyfikaty zgodności na produkty, które są uznawane na całym świecie.
– Jakie cechy musi mieć pracownik kontroli jakości?
– Najpierw wiedza techniczna, krytyczne myślenie, dokładność i świadomość tego, co robi.
– Jaka była Pańska dotychczasowa droga zawodowa?
– W zakładzie pracuję stosunkowo niedługo, natomiast miałem szczęście pracować na różnych wydziałach, zbierać doświadczenie, co jest dla mnie bardzo ważne. Jeżeli człowiek ma doświadczenie z różnych dziedzin, pod różnymi kątami, to bardzo pomaga w codziennej pracy. Pracę w PZL zaczynałem jako operator będąc jeszcze studentem. Po obronie pracy dyplomowej zgłosiłem chęć przejścia do działów technicznych, co zostało odebrane pozytywnie i w krótkim czasie przeszedłem do kontroli jakości. Teraz pracuję na wydziale blacharskim.
– Studiował Pan na politechnikach we Lwowie i Lublinie. Czy atmosfera studiów technicznych wszędzie jest jednakowa?
– Myślę, że jest bardzo podobna. Szczerze mówiąc z nostalgią wspominam lata spędzone na obu uczelniach. Były to wspaniałe czasy, poza tym na studiach poznałem moją żonę.
– Co robi Pan w czasie wolnym od pracy?
– Spędzam go z rodziną. Mam dużo zainteresowań. Sport – uwielbiam jazdę na rowerze. Gram na gitarze, bardzo lubię muzykę. Jedyne, czego żałuję, to że doba ma tylko 24 godziny i niestety zawsze brakuje czasu.